Nasza nadmorska kolonia została sprzedana. Dla jednych miejsce niemalże święte i pełne sentymentów, dla drugich zwykła nieruchomość, która ostatnio była powodem, ze względu na stan, coraz większego zażenowania. Powzięta w 2015 roku decyzja o sprzedaży Rewala znalazła swój finał wraz z końcem 2016 roku. Pozostały tylko wspomnienia i… zainkasowane wielkie pieniądze, które mają być w całości wydane na nowe inwestycje w mieście. Prezydent Wojciech Jasiński przeszedł już do historii jako ten, który sprzedał ośrodek w Rewalu, a czas pokaże czy podjął dobrą decyzję.
Rewal był miejscem kolonijnych wyjazdów oraz sposobem spędzania wakacji lokalnego establishmentu. Tak było od zawsze. Niestety czas, a w zasadzie brak inwestycji, niekorzystnie wpływał na stan infrastruktury ośrodka. Wyjazdy w to miejsce odbywały się już praktycznie tylko i wyłącznie z powodów sentymentalnych i braku chęci zorganizowania kolonii w innych, o wiele lepszych warunkach. Bo Rewal stał się symbolem. I jako taki był zaciekle broniony wbrew faktom, a zwłaszcza bez oglądania się na rachunek ekonomiczny. „Oczywiście, że darzymy Rewal sentymentem. Wychowały się tam pokolenia żyrardowian, wszyscy czują się tam doskonale, nie narzekają na warunki, bo nie o to w tym wszystkim chodzi. Ośrodek w Rewalu jest dla nas bardzo ważny, a miastu może przynosić korzyści. Wiemy, że trzeba w niego inwestować, ale czy nie warto?” – przekonywała radna Barbara Rzeczycka (Platforma dla Żyrardowa).
Prezydent Wojciech Jasiński od samego początku był zwolennikiem sprzedaży ośrodka w całości – mówił o tym już w kampanii wyborczej. Miał tak naprawdę do wyboru: albo zainwestowanie w ośrodek miliony złotych, których tak naprawdę nie posiadał albo całkowita sprzedaż. „Przede wszystkim chciałbym państwa poinformować, że ośrodek w Rewalu od wielu lat, bo od 2006 roku, nie jest klasyfikowany przez sanepid jako ośrodek wypoczynkowy, a jako noclegownia (-) Gdybym wcześniej wiedział, że stan budynków w Rewalu jest tak zły, nie pozwoliłbym na zorganizowanie kolonii letnich (-)Inwestować w te budynki można było 10-12 lat temu. Teraz nie mamy takich pieniędzy. Miasta nie stać na utrzymanie Rewala.” – ripostował prezydent.
Planowana sprzedaż ośrodka w Rewalu to nie było, jak chcieli ją widzieć niektórzy, łatanie dziury budżetowej miasta. Prezydent od samego początku podkreślał, że pieniądze ze sprzedaży przeznaczy w całości na niezbędne inwestycje w Żyrardowie. W tym celu zostały opracowane koncepcje budowy nowego przedszkola i przede wszystkim zagospodarowania zalewu żyrardowskiego. Ale i te plany miały swoich przeciwników. Wspomniana radna Rzeczycka zadawała dramatyczne pytania: „Co tu będzie takiego wyjątkowego? Czy będzie nadmorski piasek? Może jod w powietrzu? Jak zamierzacie zastąpić Rewal?” Poruszano również sprawę organizacji letnich kolonii, w której najważniejszym pytaniem było to, czy dzieci w ogóle na nie pojadą a jeżeli tak to gdzie?
Przypomnijmy, to wszystko działo się w 2015 roku. Dzisiaj znamy odpowiedź na większość zadawanych pytań. Nie było żadnego problemu z organizacją letnich kolonii. Na wypoczynek nad morze wyjechało nawet więcej dzieci i to w o wiele lepsze warunki. Również niepokój związany z samą sprzedażą działek okazał się bezzasadny. W dwóch przetargach zorganizowanych w 2016 roku sprzedano cały ośrodek za łączną kwotę prawie 8,75 mln zł, podczas gdy minimalna wycena opiewała na 5,9 mln zł (uzyskano o 2,85 mln zł więcej niż planowano). Jak będzie się prezentował nasz zalew? Na odpowiedź musimy poczekać. W poprzednim roku opracowana została dokumentacja projektowo-kosztowa i poddano ją konsultacjom społecznym. W tym roku zaplanowana jest realizacja inwestycji, która zostanie wykonana w cyklu dwuletnim.
Bez wątpienia najlepszą odpowiedzią na pytanie o to, czy decyzja o sprzedaży Rewala była dobra, będzie ocena zalewu po jego modernizacji, wydana przez samych mieszkańców Żyrardowa.
Źródło: Tydzień Żyrardowa, UM w Żyrardowie
Zdjęcie: Gmina Rewal
Skomentuj