Żyrardowianie o nowych zasadach odbioru śmieci
Od 1 lipca weszła w życie nowa ustawa, nazywana „ustawą śmieciową”. Jest wiele z tym związanych niejasności. Po pierwsze ustawodawca w postaci parlamentu czekał bardzo długo na uchwalenie ustawy. Jak zwykle okazało się, że parlament uchwala, a potem samorządy po pierwsze nie mają pieniędzy, a po drugie nie wiedzą jak konkretnie realizować ustawę. Ponieważ coś trzeba było ustalić, to i ustalono. Prawda jest taka, że „nikt nic nie wie”. Przetarg został rozstrzygnięty, a mieszkańcy nadal prawie nic nie wiedzą. Zadaliśmy kilka pytań żyrardowianom, większość z nich nie chciała wystąpić pod nazwiskiem, co też o czymś świadczy.
Ewa B. (domki jednorodzinne):
Orientuje się pani w tzw. ustawie śmieciowej?
No trochę się orientuję, z tego co wiem to będzie to sortowanie śmieci. Ale nie wiadomo, kto będzie zabierał te 20 zł od osoby nie segregującej śmieci, niezależnie czy będą to śmieci w domkach czy w blokach, tyle wiem. Zadeklarowałam się do nowej firmy. Umowę ze śmieciami na ul. Czystej wypowiedziałam, ale gdzie się zgłosić dalej, to nie mam pojęcia. Uważam że to przyniesie totalny bałagan.
Roman (z bloku):
Zna pan nowe przepisy zbierania śmieci?
Znam. Będę płacił więcej niż do tej pory i nie wiem za co. Bo bałagan na pewno będzie większy.
Dlaczego bałagan? Ma być segregacja.
Nie wierzę w to. Jest to robione bez pomysłu, chaotycznie. Jak ludzie w blokach mają trzymać te śmieci w domu. Cztery kosze w kuchni? Kto skontroluje wyrzucanie w wieżowcach i blokach? Zrobi się z tego jedna wielka awantura.
Segregacja jest zła?
Nie, segregacja jest dobra, ale trzeba jej nauczyć ludzi, a nie straszyć komornikiem jak gdzieś czytałem. Przecież ludzie są różni, kto zmusi do segregacji ludzi nie płacących czynszu, za wodę, za prąd? Oni nie mają pieniędzy, a tu nagle mają płacić stówę miesięcznie za śmieci. Fikcja, jak zwykle jedni będą płacić za drugich, bo prezydent przysoli stawki jak za niesegregowane przez tych co nie segregują. Zniszczono wszystko co do tej pory już było, bo część ludzi segregowała śmieci i rozumiała to.
Henryka i Jan Kuniccy (z bloków na ul. Pałaca):
Orientują się państwo co będzie gdy ustawa wejdzie w życie 1 lipca?
Na razie to jeszcze nie wiemy na ten temat prawie nic, ale składaliśmy wnioski do spółdzielni, a co z tego będzie to jeszcze nie wiemy.
A czy znają państwo zasady sortowania i stawki?
Tak. 13 zł od osoby było, jak w naszym przypadku to 26zł, a jak ktoś nie sortuje to 20zł na osobę.
Podoba się państwu ta nowa wizja odbioru śmieci?
Podjeżdżał raz samochód i wszystko do jednej śmieciarki wsypują, oni się tłumaczą, że to mielą od razu w ten sposób, a powinien przecież różne śmieci inny samochód zabierać.
A zadeklarowali się państwo do nowej firmy?
Tak, ale więcej nic nie wiemy. Co dalej? Jak należało złożyć te wnioski to złożyliśmy, ale co dalej nic nie wiemy. Mieszkańcy mieli dostać druczki do wypełnienia na śmieci, ale do dzisiaj nikt nic nie dostał.
Co państwo o tym sądzą?
Jeżeli wszyscy by segregowali, to koło śmietnika byłby porządek. Ale przyjedzie samochód z jakiegoś osiedla, wyrzuci śmieci pod śmietnik i odjedzie. I co wtedy?
Alina Król (z bloku):
Od 1 lipca wejdą zmiany o ustawie śmieciowej, orientuje się pani w tym?
Orientuję się na tyle, na ile wypełniłam deklaracje i ile będę płaciła za segregowane śmieci.
Podobno są dwie stawki?
Tak, ja segregowałam i będę to robiła dalej, więc z tym nie mam problemu, tylko ja nie wiem jak to będzie zorganizowane przez spółdzielnię mieszkaniową, nikt tego chyba nie kontroluje. Wiele osób uważa, że od 1 lipca będzie wielki bałagan. A jak to będzie, gdzie będziemy wyrzucać śmieci i czy będą nowe czyste pojemniki, to tego nikt nie wie.
Czy stawki są wysokie czy niskie?
Moim zdaniem winno to zależeć od mieszkania, bo jest nas 4 osoby to 4 razy13zł to bardzo drogo będzie.
A według pani ma to sens?
Nie wiem, mi różnicy wielkiej to nie robi, nikt ode mnie nie będzie wymagał, abym robiła to inaczej, niż robiłam do tej pory. Nie zastanawiałam się nad sensem tego, pewnie ktoś wyżej sobie tak ustalił i tak ma być, Jak dla mnie, to nic się nie zmieni, tylko ceny.
Przed wprowadzeniem ustawy, śmieci przez ludzi były segregowane, ale jak się okazuje, wszystko trafiało do jednego pojemnika i do śmieciarki. Nie wiem czy teraz będzie inaczej. Nikt nam tego nie przybliżył. Tam gdzie składaliśmy deklaracje powinni nam coś powiedzieć jak to będzie wyglądać, a nie powiedzieli.
Pani Bożena z os. Wschód:
Orientuje się pani jakie stawki będą obowiązywać każdego mieszkańca od 1 lipca?
Owszem, dostałam już rozliczenie wiec wiem, że 12,50 czy 13zł za segregowane śmieci za jedną osobę.
Zadeklarowała się pani już do nowej firmy?
Do firmy nie, bo ja mieszkam na osiedlu wiec chyba jest jedna firma.
Według Pani ma to sens?
Nie, bo na 10 lokatorów 2 lokatorów będzie segregować śmieci, a reszta nie.
Generalnie wśród mieszkańców jest taki pogląd, że przed wprowadzeniem ustawy również były śmieci segregowane, a wszystko i tak trafiało do jednego kontenera.
Krystyna Iżycka z bloku:
Orientuje się pani jaka ustaw wejdzie od 1 lipca i jakie będą stawki?
Tak, 14 zł za segregacje śmieci i chyba 20 czy 25zł za nie segregowane śmieci za jedna osobę
A zadeklarowała się pani odnośnie segregacji?
Tak segreguje śmieci.
Według Pani ma to wszystko sens?
Nie, bo pojemniki nie są do tego przystosowane, zawsze przed blokami są sterty śmieci, według mnie za rzadko śmieciarki jeżdżą i opróżniają to, bo raz w tygodniu to stanowczo za mało i zaśmiecimy całe miasto.
Wiele osób jest niezadowolonych, bo według mnie jest to organizacyjnie nie dograne, wszystko trafia do jednego kontenera i jest bez sensu ta segregacja. Musiałyby przyjeżdżać samochody jeden od plastiku, drugi od szkła i trzeci do papieru wtedy będzie to miało jakiś sens.
Zostali państwo poinformowani w sprawie tej segregacji?
Coś napisali w Życiu Żyrardowa i na stronie internetowej miasta. Jeżeli chodzi o organizację, to jeszcze nic naprawdę nie wiadomo.
Anna (z bloków):
Co Pani myśli o sortowaniu śmieci?
Myślę, że to będzie problem i miasto będzie mieć duże problemy z tym segregowaniem odpadów. Bo nie wiem jak to będzie z tymi workami, czy każdy będzie miał 3 pojemniki i 3 worki, czy każdy będzie musiał sam je kupić? Kto sfinansuje te pojemniki? Każdy sam musi sobie kupić, czy urząd miasta je finansuje każdemu. My mamy płacić 13 zł za śmieci segregowane od jednej osoby, to daje 26zł za nas dwoje, i niezależnie czy ja zużyję dwa worki czy żadnego, to będę musiała zapłacić? Tak, ja jeździłam za granicę, widziałam jak to było tam robione, przed sklepem chemicznym był wielki kosz postawiony, do którego można było wrzucać opakowania po tzw. chemii czy szamponie. Uważam, że przed sklepem powinien być kosz na butelki, plastiki i chemię i to powinno być zabierane oddzielnie, a wszystkie opakowania szklane były zwrotne. Jeśli opakowania po środkach chemicznych i butelki po napojach trafią do jednego pojemnika, to tak to nie ma sensu.
I jeszcze to trzeba myć pewnie, i ja jeszcze wodę mam do tego zużywać za swoje pieniądze? To mi się w ogóle nie podoba, owszem mogę segregować jakieś butelki, szkło? A jak puszkę po konserwie, to też mam umyć? To mi się wcale nie podoba, by puszkę blaszaną czy butelkę po oliwie myć.
To według Pani ta ustawa nie ma sensu?
Segregacja ma, ale mycie i płacenie tak dużej kwoty za jedną osobę, to nie ma kompletnie sensu. Ja np. słoików po dżemie i ogórkach nie wyrzucam, bo w nich robię konfitury i różne przetwory.
Stara umowa została wypowiedziana przez państwa? Bo w przypadku nie wypowiedzenia mieszkańcy zapłacą podwójną kwotę w dwóch miejscach od 1 lipca.
Jeszcze nie jestem zameldowana, to chyba będę płaciła tam gdzie jestem do tej pory zameldowana? Tworzy się jeden wielki bałagan i ludzie nie są zorientowani. Osoby, z którymi rozmawialiście wiedzą pewnie o stawkach, ale co i jak w szczegółach to nie wiedzą pewnie więcej.
Ja coś wam powiem, w Radziejowicach jest podobno 9zł. Opłaty są u nas za wysokie, ja do tej pory płaciłam 18zł. Jak umowę się podpisywało to powinno być napisane, gdzie jakie śmieci wyrzucać. Bo po jogurcie to gdzie to mam wyrzucić? Czy to nie jest głupota, mówią: segreguj śmieci, tu plastik, a tam szkło i jeszcze coś tam innego, a potem oni i tak to wszystko na Słabomierz wywiozą i wrzucą na jedna kupę.
Kazimierz (z bloku)
Czy wie pan jakie zmiany wchodzą od 1 lipca?
Mniej więcej wiem… wiem, że coś tam się będzie płacić.
Czyli jeśli chodzi o stawki, jeszcze pan dokładnie nie wie?
Nie wiem za bardzo szczegółowo.
A czy złożył już pan odpowiednie deklaracje?
Coś tam żona składała, ale to w spółdzielni.
Co pan o tym sądzi, myśli pan, że nowa ustawa się sprawdzi?
Myślę, że to się nie sprawdzi. Każdy będzie te śmieci wyrzucał jak będzie chciał.
Czyli ma to w ogóle sens?
Nie. To będzie jeszcze gorzej niż było. Już się ludzie przyzwyczaili, że sobie sortują jak chcą, a teraz będzie trzeba inaczej.
Sprzedawczyni z kwiaciarni:
Co pani sądzi o nowej ustawie?
Podpisałam umowę na wywóz nieczystości no i są problemy z pawilonem.
To znaczy z czym są problemy?
Pawilony mają duże problemy z podpisaniem umowy, nie wiadomo kto ma to zrobić, jedni odsyłają do drugich, spółdzielnia odsyła do Urzędu Miasta, ten do PGK… no i jest problem.
Zna pani nowe stawki?
Wiemy tyle co inni, Warszawa, firma Hetman, dowiedziałam się dziś więcej, bo do nich zadzwoniłam, więc już wiem. Gdybym nie zadzwoniła to bym nic nie wiedziała.
Czy według pani ma to sens?
Śmieci wszyscy muszą gdzieś wyrzuca. Nigdy nie ma idealnego rozwiązania dla wszystkich. Wiadomo, że opłaty zawsze każdy musi ponosić, tylko wydaje mi się, że jest to wszystko bardzo niedopracowane. Dla mnie jest to za szybko prowadzone. Powinien być dłuższy czas na wdrożenie tego, co zostało uchwalone, a nie wszystko na ostatnią chwilę. A później co, kontrole? Bo niepodpisana umowa, i kara za to? Nie tędy droga.
Zofia Budowska (z bloku):
Co wie pani o nowej ustawie śmieciowej?
Tak, trochę wiem. Sądzę, że śmieci trzeba segregować, dlatego że inaczej zasypiemy się nimi. Aczkolwiek jest dla mnie za mała różnica między śmieciami segregowanymi i niesegregowanymi. Żeby zachęcić ludzi do segregowania śmieci, sortowania ich, powinny być przede wszystkim tańsze.
Czyli stawki są za duże?
Tak. Jeżeli mamy segregować śmieci to musimy i my widzieć w tym jakieś korzyści.
Myśli pani, że te zmiany mają sens?
Myślę, że tak, dlatego że musimy zacząć to robić. W którymś momencie musimy. Ja wiem, że to jest bolesne, że jeszcze mieszkańcy do tego nie dorośli, ale trzeba to robić.
Marek (z domku jednorodzinnego)
Co pan sądzi o tej nowej ustawie o segregacji śmieci?
Ta ustawa to jest podatek pana ministra finansów. Co oni z tymi śmieciami zrobią? Bo ja na razie mam jeden pojemnik. I nie wiem od kogo mam kupić następne… Oczyszczalnia wysyła do Urzędu Miasta. Prezydent ma pod urzędem pojemniki do sprzedania? Bo mi o tym nic nie wiadomo. Kolejna sprawa; jeżeli ktoś ma segregować śmieci to dlaczego ma jeszcze więcej płacić za wodę, puszki i butelki myć? Po co? Moim zdaniem śmieci nie było, a dopiero będą. Będą we wszystkich koszach na śmieci, ktoś na ulicy wypije jogurt, to go tam wyrzuci, żeby w domu nie myć. Następna rzecz, spalarni nie mamy. Co zrobią z tymi śmieciami? Odbiorą od nas posortowane i na Słabomierz wywiozą? A ludziom karzą płacić.
Według pana ma to sens?
Miałoby sens, gdyby było zrobione tak jak na zachodzie. Na razie nie ma żadnych informacji, kto będzie te śmieci wywoził, jakie w jakich dniach… Nikt nic nie wie. Ta ustawa to podatek. Przecież muszą od ludzi ściągnąć podatek. Przecież te zmiany są szykowane od jakichś pięciu lat, a wszystko się teraz robi na ostatnią chwilę. Ustalono 20 zł wzorem Warszawy. Ale tam będą śmieci tylko niesortowane. Przecież ludzie w blokach nie postawią sobie w mieszkaniu trzech pojemników bo nie mają gdzie…
Państwo (z kamienicy w centrum):
Wiecie państwo o ustawie?
Tak, czytaliśmy.
Znacie państwo stawki?
Tak, są wyższe niż wcześniej, liczone na każdego osobno, dużo wyższe.
To ma sens?
Myślimy, że nie. Raczej nie każdy będzie chciał segregować.
rozmawiali:
Klaudia Osuchowska
Daniel Mendygrał
Marta Bartosiak
Skomentuj