Piątek, 19 kwietnia 2024

Można? Można.

Oceń ten artykuł
(3 głosów)
Jerzy Jankowski

Jerzy Jankowski (1965) – poeta, dziennikarz, nauczyciel, autor 11 książek i współautor ponad 20 antologii. Wiceprezes Oddziału Warszawskiego Związku Literatów Polskich, członek ZLP od 2003 roku. Redaktor naczelny Żyrardowskich Zeszytów Literackich. Od 20 lat związany z Żyrardowskimi Wieczorami Literackimi. Założyciel grup literackich w Skierniewicach, Warszawie (Terra Poetica na Bemowie), Grodzisku Mazowieckim. Pochodzi z Głowna, od 1991 roku mieszka w Żyrardowie. Kiedyś redaktor naczelny Radia Żyrardów, obecnie współpracuje z portalem.



Email Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

5 komentarzy

  • Link do komentarza Szary Człowie(cze)k środa, 08 styczeń 2014 22:24 napisane przez Szary Człowie(cze)k

    Polecam artykuł p.t. "Nie pozwólmy niszczyć polskiego Kościoła" z blogu p. Janusza Wolniaka na http://www.gazetaobywatelska.info

  • Link do komentarza Karol Kuligowski z Żyrardowa poniedziałek, 06 styczeń 2014 22:43 napisane przez Karol Kuligowski z Żyrardowa

    Czy mógłby Pan napisać artykuły o gender, aborcji i in vitro? Może nie są to tematy ściśle lokalne, ale z tymi sprawami borykają się lub będą się borykać mieszkanki i mieszkańcy naszej małej ojczyzny.
    Z poważaniem Karol Kuligowski.

  • Link do komentarza Karol Kuligowski z Żyrardowa poniedziałek, 23 wrzesień 2013 23:17 napisane przez Karol Kuligowski z Żyrardowa

    Szanowni Państwo!
    Dziękuję za odniesienie się do artykułu i zapewniam Państwa, że moją intencją nie jest judzenie przeciwko Kościołowi Rzymskokatolickiemu, lecz konstrukytwna krytyka, by nie dać pożywki wrogom, chcącym m.in. laicyzacji, która naprawdę też jest pewną religią. I to jescze gorszą od tej zwalczanej. Jeśli kogoś uraziłem, to CHĘTNIE PRZEPRASZAM każdego z Państwa. Wiem, że nie ma przymusu klęczenia, ale jest to za mało rozpowszechnione i wielu ludzi zmusza się i czyni tak, żeby nie zgorszyć czy zasmucać innych parafian. A potem mamy skutki na zdrowiu -które jest wszak darem od Boga. Dlatego będę propagował dowolność w postawie, by nikt się nikim nie gorszył ani nikt nikomu się nie dziwił, a by każdy postępował według sumienia. Ale odpowiedzialnie, gdyż wolność bez odpowiedzialności prowadzi do zepsucia i jakiegoś nowego zniewolenia. Jestem przeciwny wdrażaniu w opisane w artykule z "Głosu Żyrardowa i Okolicy" praktyki dzieci i zdania nie zmienię, jak i nie mogę się godzić na zachęcanie ludzi chorych do klękania na powierzchniach skalnych. Wiem, że wielu z Państwa dziwi się temu, ale zapewniam: wszyscy jesteśmy mądrzy, ale do czasu. Dlatego miast polegać na swoim rozumieniu, poszukujmy mądrości od Boga. Co do mojego klęczenia, to unikając powierzchni pochodzenia skalnego (marmury, beton, lastriko i inne) nie omijam drewnianych podłóg i klęczę na takowych, a nawet jestem gotowy leżeć krzyżem. Drewno jest twarde, jak na pokutę przystało, a i raczej bezpieczne dla zdrowia. Dziękuję Pani Anastazji za podpowiedź.
    Jeszcze raz z wyrazami szacunku Karol Kuligowski.

  • Link do komentarza Jerzy Paruszewski sobota, 06 kwiecień 2013 02:13 napisane przez Jerzy Paruszewski

    Drogi Jerzy,
    Zapoznałem się z Twoją odpowiedzią na artykuł Pana Karola Kuligowskiego w „GŻiO” z dn. 28 ub. mieś. Sam artykuł też wcześniej przeczytałem. I wolałbym, żeby nigdy nie powstał – osobiście czegoś takiego bym nie napisał, chociaż kolana mam chore coraz bardziej i każdemu mojemu uklęknięciu towarzyszy odruchowa myśl „jak ja wstanę?” Nie napisałbym, bo artykuł mogący szkodzić Kościołowi, uważam za rzecz złą. Dlaczego? Otóż Kościół od początku swojego istnienia nie ustaje w wysiłkach, aby być autorytetem moralnym. Różne miewa rezultaty, ale na pewno nie należy mu dzieła utrudniać, nawet mimochodem i „przy okazji”, bo autorytety moralne są ludzkości niezbędne do przeżycia. Po prostu. Z zasady zatem: nie napisałbym, ale – zwłaszcza po lekturze Twojego tekstu – dochodzę do wniosku, że jednak pewnych kwestii nie można przemilczeć. Doskonale pamiętam, jak jeden z członków mojej rodziny przez długie lata wstydził się chodzić do kościoła, bo choroba kolan nie pozwalała mu klękać. Ostracyzm istnieje. Czułem go nawet wtedy, gdy stałem w kościele, wsparty na kulach (po złamaniu nogi). A dlaczego w kaplicy ewangelickiej nastrój pobożności jest nieporównanie większy, niż w kościele katolickim, mimo, że tam się nie klęczy (można uklęknąć, przyjmując komunię, ale - podobnie jak w kościele katolickim - nie jest to obowiązkowe). Tylko nie mów mi, proszę, że z tą głębszą pobożnością, większym skupieniem i powagą ewangelickiego nabożeństwa, to moje subiektywne odczucie, bo mówi to każdy znany mi katolik, który brał udział w takim nabożeństwie (najnowszy przykład - nasz Przyjaciel, spotkany w dniu publikacji Twojej polemiki).
    Zastanawiam się, komu zależy na tym, żeby mieć wiernych na kolanach – czy aby na pewno Panu Bogu? Czy raczej ludziom, tworzącym jakieś hierarchie? A może sami wierni tak lubią? Może i ja? Ale czy Bóg chce, żeby oddawać Mu cześć według wzorów obyczajowych dworu feudalnego albo wręcz pochodzących z czasów niewolnictwa? Prawda, Jezus żył w czasach niewolnictwa... Najdalej idące wnioski wyciągają z tego niektóre sekty chrześcijańskie (np. w Ameryce), starając się żyć na poziomie cywilizacyjnym Cesarstwa Rzymskiego. Mówi się powszechnie, że te grupy religijne są zbytnio przywiązane do tradycji. Tradycja – rzecz, którą kocham i sam chętnie pielęgnuję w różnych dziedzinach, ale postęp jest przecież nieuchronny. Jak powinna się zewnętrznie wyrażać moja pobożność w dzisiejszych czasach? Może teatr powinien być tylko w teatrze? Chociaż – z drugiej strony – „Nasz rodak musi mieć ceremoniał!!!” (Andrzej Waligórski – „Prześwietlenie”). Jest o czym myśleć! Pojawiają się różne pytania... I wszystkie dobre, bo nie ma złych pytań. Czy i kiedy znajdą się odpowiedzi? Interesują mnie wyłącznie te dobre. Może to wyraz niecierpliwości, ale: „czas ucieka, wieczność czeka”.
    Na Początek i Koniec – wydaje mi się jedno: tylko ludzie powierzchowni muszą wspierać swoje myśli (np. pobożne) fizycznymi gestami (prymitywne ludy wyrażały cześć religijną głównie tańcem), potrzebują też widocznych znaków pobożności (i to – okazuje się – także cudzej pobożności). Chrystus ubolewał nad tym, że „ten naród potrzebuje znaków”.
    Dobre jest radiozyrardow, Drogi Jerzy – pierwszy artykuł się pojawił, a już nie mogę zostawić go bez komentarza!!!
    Jerzy Paruszewski

  • Link do komentarza Anastazja piątek, 05 kwiecień 2013 17:03 napisane przez Anastazja

    Panu Karolowi proponuję zamiast uciążliwego klęczenia na zimnej posadzce leżenie krzyżem. Pozycja ta właściwie oddaje miejsce człowieka względem Boga, a nie wpływa na obolałe stawy kolanowe. Muzułmanie zdaje się mieli też podobny problem, bo noszą ze sobą dywaniki - w przypadku leżenia krzyżem konieczny jest dywan perski. Tylko prosze pamiętać, że twarzą do dołu... Panu Jerzemu sto lat i wytrwałości na nowej drodze medialnej.

Skomentuj

Dokładamy wszelkich starań, aby informacje przedstawione na stronach Radio Żyrardów były rzetelne i zgodne z prawdą. Nie ponosimy jednak odpowiedzialności za skutki ich wykorzystania. Nie ponosimy również odpowiedzialności za zawartość forum i komentarzy, treści prezentowanych w reklamach oraz konsekwencji wszystkich zdarzeń które są skutkiem działalności osób trzecich (w szczególności przerw w pracy serwisu). Zastrzegamy sobie prawo do moderowania treści forum i komentarzy oraz wykorzystywania zapisanych w nim wiadomości.

Copyright © 2013 Wszelkie prawa zastrzeżone Radio Żyrardów

Znajdź nas w Google+ Znajdź nas w Twitter